Pojezuicki kościół Podwyższenia Krzyża Świętego

14 września to dzień tradycyjnego odpustu w parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego oraz rocznica wmurowania kamienia węgielnego pod budowę kościoła w 1735 r. Wydarzenie to, a także historia kościoła zostały opisane w pracy „Geschichtliche Ortsnachrichten von Brieg und seiner Umgebung” (Historyczne wiadomości lokalne o Brzegu i okolicach), Karl Friedrich Schönwälder, Brieg, 1845, po którą dziś sięgamy.

1

Rycina 1

Rezydencja jezuicka (szkoła, oratorium i kościół)

W pełni rozwinięte zakłady kształceniowe jezuitów to kolegia i seminaria. W seminariach kształcono przyszłych profesorów, zaś w kolegiach realizowano kompletny kurs gimnazjalny i prowadzono fakultatywne studia filozofii i teologii w następującym porządku: w czterech najniższych klasach (Parva, Principia, Grammatica, Syntaxis lub Rudimenta, Infima, Media, Suprema Classis Grammatices prowadzono naukę w łacinie, po nich następowała piąta klasa – Poesis z prozodią (dyscyplina naukowa zajmująca się brzmieniowymi zjawiskami wiersza, jak akcent, iloczas, intonacja) i mitologią oraz szósta – Rhetorica, w której doskonalono się w mowach i oracjach. Fakultatywne studia filozofii odbywały się w klasach siódmej – Logica, ósmej – Physica i Mathesis oraz dziewiątej – Methaphysica. Wykładano także etykę według Arystotelesa, teologię – w Theologia Scholastica, kazuistykę albo moralność, Polemica albo Controversiae, Interpretatio sacrae scripturae (interpretację Pisma Świętego), Jus canonicum (prawo kanoniczne) i hebrajski.

Tam, gdzie nie było kolegiów, zakładano tzw. rezydencje, w których członkowie zakonu zajmowali się kaznodziejstwem, spowiednictwem lub badaniami naukowymi. Przenoszono tam także karnie tych członków, którzy przysporzyli zakonowi kłopotów. W krajach protestanckich nazywano takie ośrodki również misjami, gdyż ojcowie mieli za zadanie przywrócenie do życia obumarłego katolicyzmu i pozyskanie dla Kościoła nowych członków.
W roku 1675, gdy cesarzowi przypadły trzy księstwa (brzeskie, legnickie i wołowskie – po śmierci ostatniego Piasta, Jerzego Wilhelma), powzięto zamiar przywrócenia religii katolickiej na tych prawie całkowicie luterańskich ziemiach. Wprawdzie cesarz Leopold zapewnił ewangelickim stanom wolność wyznania, jednakże stany katolickie próbowały u niego uzyskać odnowienie dawnych fundacji kościelnych. W Brzegu klasztory zostały rozwiązane podczas reformacji i przeznaczone na cele świeckie, zaś dochody kolegiaty tumskiej (św. Jadwigi) – w głównej mierze na utrzymanie gimnazjum. By zaspokoić dążenia stanów katolickich i równocześnie zatrzymać (z papieską dyspensą) książęce fundacje, cesarz przejął utrzymanie kuratusa (duchownego, sprawującego opiekę nad kościołem), kapelanów i sług kościelnych kościoła zamkowego, który został przywrócony obrządkowi katolickiemu, kazał wprowadzić ojców Towarzystwa Jezusowego (tj. jezuitów) i kapucynów, zapewnił im roczne salaria (dochody) i adjuta (dodatki), a z podatków od środków „nasennych” (przypuszczalnie chodziło po prostu o akcyzę od alkoholu) dołożył się znacząco do budowy kościoła kapucynów.

Jezuitom oddano na mieszkanie długi kamienny dom, znajdujący się między (zamkowym) ogrodem przyjemności i sadem, jakiś czas użytkowany jako mennica, a wówczas stojący pusto. Zezwolono im także na użytkowanie ogrodu przyjemności. W święto Św. Trójcy, 1 czerwca 1681 r., do Brzegu przybyli pierwsi dwaj ojcowie – Jerzy Klein, uprzednio rektor kolegium jezuickiego w Kłodzku – pierwszy superior, oraz ojciec Nentwich. Zostali przyjęci przez komisję, specjalnie w tym celu autoryzowaną przez cesarza, w skład której wchodzili radca urzędu zwierzchniego, Adrian baron von Plenken i pan von Tham. Następnie przedstawiono ich miejscowym władzom, które reprezentowali komendant (twierdzy) von Tiem, brzeski radca rejencyjny von Grutschreiber, senatorowie Scholz i Brettschneider oraz rządca urzędu grodzkiego von Korkwitz). 62 lata wcześniej, 24 czerwca 1619 r. książę brzeski Jan Chrystian wydał jako najwyższy starosta śląski patent wypędzający jezuitów ze Śląska pod sankcją kary cielesnej lub gardła.

Obaj ojcowie niezwłocznie zaczęli (jak podaje Kundmann (przypuszczalnie Jan Chrystian Kundmann, śląski uczony), str. 585) wygłaszać kazania w niedziele i święta i nauczać młodzież w duchu religii katolickiej, a ponieważ prowadzili także naukę łaciny, magistrat wyprosił u cesarza kolejnych dwóch (ojców), którzy przybyli w r. 1684. Założono wtedy 4 najniższe klasy gramatyczne, a ojcowie obok swych pozostałych obowiązków prowadzili w nich naukę. Czy – jak utrzymuje Zimmermann, str. 62 (chodzi o dzieło „Beyträge zur Beschreibung von Schlesien” (Przyczynki do opisania Śląska), Albert Zimmermann, Brieg, 1789), na podstawie rękopiśmiennych wiadomości – ich zamiary były ukierunkowane na przejęcie gimnazjum i dóbr kolegiackich, wobec braku sprawdzonych wiadomości musi pozostać w sferze domysłów. Jednakże postępowanie w sprawie opustoszałych etatów nauczycielskich zdaje się to potwierdzać. Nauczyciele gimnazjalni, z wyjątkiem reformowanego (tj. kalwinisty) rektora Brunseniusa, po przejściu pod panowanie cesarza zachowali wprawdzie swoje stanowiska, ale gdy te pustoszały na skutek śmierci swych posiadaczy, już ich na nowo nie obsadzano. W ten sposób kolegium (tu korpus osobowy nauczycieli, a nie szkoła) nauczycielskie stopniało w latach 1682 – 1708 z dziesięciu do trzech członków, zaś od r. 1706, na mocy cesarskiej rezolucji, wypłacano jezuitom z uposażenia profesorów 500 guldenów albo 412 talarów śląskich i 60 korców zboża. Wprawdzie dzięki konwencji altransztadzkiej sześć wakujących etatów nauczycielskich zostało znów obsadzonych i nadzieja na przejęcie gimnazjum, o ile jezuici taką żywili, upadła, jednakże 412 talarów i 60 korców deputatu zbożowego płacił jeszcze rząd pruski – aż do rozwiązania zakonu. W r. 1738, gdy zamyślano o rozszerzeniu szkoły łacińskiej do kolegium, powołano piątego ojca na nauczyciela poetyki i retoryki. Przy budowie kościoła uwzględniono plany założenia (i budowy) kolegium i w r. 1746 zakon prowadził negocjacje w sprawie zakupu czterech małych kamienic naprzeciw kościoła, podległych jurysdykcji urzędu kolegiackiego, oraz kamienicy Kranichstadta – na gruncie miejskim, gdyż początkowo szkoła znajdowała się w niewielkim budynku za domem ogrodowym, a później w rezydencji. Ostatecznie do utworzenia kolegium jednak nie doszło i to nie wskutek sprzeciwu władz pruskich – jak wiadomo, Fryderyk II wysoko cenił zasługi zakonu na polu edukacji – ale dlatego, że prawdopodobnie (jezuici) trafili tu na wyjątkowo niesprzyjające warunki: po ustaniu rządów cesarskich do magistratu powoływano ewangelików, zaś liczba dzieci, dla których w rachubę wchodziłaby (katolicka) edukacja gimnazjalna, znacząco zmalała (miasto opuściło wtedy wielu katolików). Według niepotwierdzonej pogłoski, pieniądze zgromadzone na budowę kolegium i rozbudowę kościoła, miały zostać utracone w Olszance. W r. 1750 w kościele i szkole posługę sprawowało 5 ojców: Reverendus Pater Andrzej Klein – Superior, Karol Seidel – kaznodzieja piątkowy, Jan Sobeck – kaznodzieja niedzielny, Ignacy Franke – kaznodzieja poranny, Józef Weinmann – katecheta i Professor Scholarum. Szkoła została przypuszczalnie zredukowana już podczas wojny 7-letniej, gdyż przeprowadzony w r. 1761 spis wszystkich mieszkań w domach urzędu kolegiackiego i grodzkiego wykazał, że jezuici mieli w nich dziewięć izb, z czego tylko dwie użytkowano na potrzeby szkoły.

 Po rozwiązaniu zakonu w r. 1773, zaś na Śląsku przekształceniu w królewski instytut szkolny, szkoła zaprzestała działalności, jako że ojcowie zostali przeniesieni do gimnazjum.

2

Rycina 2

Oratorium i kościół

Początkowo jezuici nie posiadali tu żadnego kościoła, a nabożeństwa odprawiali w kaplicy domowej, zwanej też oratorium, którą obok mieszkań urządzili w starym domu menniczym lub ogrodowym. Dopóki kościół ewangelicki w kolegiackiej wsi Pępice pozostawał w rękach katolików (1696 – 1708), tutejsi jezuiccy misjonarze odprawiali nabożeństwa i tam. Ponieważ jednak ich pierwsza siedziba i kaplica znajdowały się tymczasem w bardzo złym stanie budowlanym, a gmina katolicka rozrosła się i chętnie uczestniczyła w nabożeństwach, w r. 1727 pod budowę kościoła i kolegium zakupiono za cesarskim zezwoleniem komorę lub dom urzędowy, położony między starym domem misyjnym (tj. rezydencją) i domem obywatela Chrystiana Stumpe, kawałek ogrodu zamkowego, wysunięty najbardziej ku tyłowi – od linii przy czerwonej wieżyczce (dzisiejszej granicy między posiadłością Monsera a magazynem soli), aż do wysuniętego narożnika ku bramie Odrzańskiej, dalej część przedniego ogrodu zamkowego lub ogrodu przyjemności (jak to dokładnie zaznaczono na planie i umowie sprzedaży, do dziś przechowywanych w urzędzie kolegiackim), ze wszystkimi zobowiązaniami i prawami, zwłaszcza wolnością podatkową, jakie dotąd przynależały urzędowi grodzkiemu, za cenę 5 tys. guldenów, licząc guldena po 60 krajcarów i krajcara po 6 halerzy, płatnych w tutejszej cesarskiej kasie kameralnej w następujący sposób: w momencie konfirmacji zakupu jednorazowo 4 tys. guldenów gotówką, po upływie roku i dnia pozostałych 1 tys. guldenów. Przekazanie (prawa własności) miało nastąpić zaraz po konfirmacji zakupu i wpłaceniu zaliczki.

Jezuici mogli w dalszym ciągu użytkować pozostałą część przedniego ogrodu zamkowego, jednakże oddaną im ad beneplacitum (z łaskawości) cesarza i musieli przy tym przestrzegać specjalnych Reversales (zobowiązań), a poza tym nie wolno im było niczego immutować (zmieniać) na połaci wyznaczonej i od nowego kościoła wymierzonej, takoż i zamku prospektu (widoku) przez budowlę jakowąś pozbawiać, lecz i mur, przyjemności ogród okalający i jegoż sarta tecta (odpowiedni stan budowlany) w przyszłości na koszt własny utrzymywać, a także i w tylnym ogrodzie zamkowym, ku zamkowi budowli żadnej nie stawiać, która by widok z tegoż królewskiego zamku (po śmierci ostatniego Piasta księstwo przeszło pod bezpośrednie panowanie cesarza, tj. właściwie króla czeskiego, przez co zamek „awansował” z książęcego na królewski) i wieżyczki czerwonej, tamże stojącej, zastawić i odebrać mogła.

Akt kupna podpisali, burgrabia P.E. von Cornruth – ze strony urzędu grodzkiego, oraz Franciscus Wenzel – Rector Colegii Vratislaviensis i Sebastian Dorant Societas Jesu Missionis Caesar, Briga p.a. Superiore. Ratyfikacji i potwierdzenia kupna Królewska Kamera Śląska dokonała 16 października 1727 r. na zamku cesarskim we Wrocławiu (dziś w miejscu tego zamku znajduje się główny gmach uniwersytetu, dawne kolegium jezuickie; rezydencja brzeska to dzisiejszy dom parafialny/probostwo przy ul. Górnej/ Pańskiej). Przed placem budowy kościoła, u wylotu ul. Grodzkiej (Zamkowej), znajdowała się cysterna, która została wtedy rozebrana. Odstąpiono także kawałek gruntu miejskiego – od zaułka w stronę Wróblego Wzgórza, a 16 października 1738 r. ojcowie dokupili jeszcze mieszczańską kamienicę, sąsiadującą z ich siedzibą, regulując ciążące na niej zobowiązania poprzez scedowanie przysługujących 26 piw (w owych czasach poszczególnym kamienicom, a także obywatelom, przysługiwało prawo warzenia określonej ilości piwa) i wpłacenie na rzecz gminy miejskiej 30 florenów reńskich gotówką. Nową rezydencję zajęto już w r. 1727, zaś od r. 1729 chłopi z wsi kolegiackich zwozili kamienie łamane w Strzelinie, przeznaczone na fundamenty pod nowy kościół pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego. Uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego odbyło się w święto Podwyższenia Krzyża, 14 września 1735 r. (diariusz miejski). Garnizon miejski (wolna kompania w sile 300 ludzi), ustawiony w pełnej paradzie w ogrodzie zamkowym, oddał trzy salwy, przy czym za każdym razem odpalono 6 dział. Następnie uderzono w dzwony, ojcowie przy dźwięku trąb i kotłów wyszli procesją ze starego kościoła (tj. kaplicy domowej), za nimi czeladnicy murarscy i ciesielscy, niosący na srebrnej paterze srebrną kielnię i młotek. Następnie dwóch mistrzów murarskich i dwóch ciesielskich wniosło na nosidle kamień węgielny, pokryty czerwonym płótnem, a za nimi postępowali: przeor Franciszek – prałat od św. Wincentego i biskup pomocniczy, starosta krajowy (hrabia Hoffmann), pozostali rajcy, członkowie magistratu i oficjanci. We wschodniej części placu budowy stał stół z 3 świętymi obrazami i dwoma palącymi się woskowymi świecami, na którym złożono kamień węgielny, długi na ¾ i szeroki na ½ łokcia. Koło stołu lub ołtarza stało też złocone krzesło, na którym zasiadł biskup, a za nim miejsca zajęła jego służba. Jezuita, ojciec Provin wygłosił kazanie z Jezajasza 27, wers 6. Po zakończeniu biskup odprawił mszę, a jego słudzy trzymali w tym czasie pastorał, mitrę i płaszcz. Jeden ze sług podtrzymywał mszał na pulpicie. Po zakończeniu mszy starosta krajowy wziął wodę święconą, a biskup poświęcił kamień węgielny, po czym dwóch mistrzów murarskich złożyło go w fundamencie, w narożniku naprzeciw wejścia do zamku. Tam biskup pokropił powtórnie kamień, trzy razy nałożył wapna (tj. zaprawy) srebrną kielnią, położył trzy cegły i uderzył w nie po trzykroć (srebrnym) młotkiem, co powtórzyli starosta krajowy i pozostałe osoby. Po południu ojciec Wegner wystawił przedstawienie teatralne.

Spośród tutejszych budowniczych kościoła szczególnie wyróżnił się mistrz murarski Melcher (fundator kolumny św. Trójcy). Prace kamieniarskie wykonał (mistrz) Schleien. 19 listopada 1738 r., w dniu św. Elżbiety, tutejszy mistrz ciesielski Beta Niede zatknął gałkę na wieży (na sygnaturce), a w r. 1739 budowa kościoła została zakończona (z wyjątkiem wież i fasady, o tym później). Freski we wnętrzu kościoła jezuita, ojciec Kuben ukończył dopiero 25 listopada 1745 r. Podczas oblężenia miasta w r. 1741 kościół, zamieniony w magazyn słomy i siana, nie doznał – dobrze osłonięty przez znajdujący się przed nim zamek – innej szkody niż zestrzelenie dzwonu z sygnaturki 29 kwietnia (ucierpiały również okna od zachodu).

Dobrodziejami, dzięki których pomocy doszło do budowy kościoła byli: jezuita, ojciec Scholz i jego matka, żona nyskiego senatora  – zapisując spadek w wysokości 20 tys. florenów, baron von Stechow, dziekan tumski z Halberstadt i baronessa von Kanitz. Konsekracji kościoła dokonał wrocławski biskup pomocniczy, hrabia Almesloe.

Kościół ma 70 łokci długości i 38 szerokości. U czołowej fasady znajdują się dwie wieże, dociągnięte do dachu, lecz dalej nierozbudowane. Na planie, który Józef Frisch (architekt) wykonał w Rzymie (w rzeczywistości projekt Frischa został w Rzymie jedynie zatwierdzony), a który przechowywany jest w urzędzie parafialnym, można zobaczyć, jak wieże miały (pierwotnie) wyglądać. Podobnie jak budowa wież, do skutku nie doszła także budowa kolegium, które miało powstać od strony miasta, o czym jeszcze dziś przypomina tego ukształtowanie ściany kościoła od tejże strony oraz negocjacje w sprawie zakupu czterech kamieniczek naprzeciwko. Superior Andrzej Provin przy okazji tychże pertraktacji wyraził zamiar połączenia planowanego kolegium z kościołem łukiem nad ulicą.

Przed głównym portalem stoją dwie figury – Judy Tadeusza i Jana Nepomucena, pierwszy z pałką i z odrąbaną głową jako znakami swej męczeńskiej śmierci, drugi z Chrystusem na krzyżu. Pierwsza statua jako inskrypcję nosi jedynie imię apostoła, druga psalm 148 Laudate eum in excelsis, sit laus Deo Patri, Deo Filio, Deoque spiritui sancto (chwalcie Go na wysokościach, chwała Bogu Ojcu, Bogu Synowi i Bogu Duchowi Świętemu), na dolnym zaś postumencie Uni atque trino Deo honor, honor honoris protectori sancto Joanni Nepomuceno famae periclitantis et in rebus adversis singulari patrono haec statua erecta est ab indignissimo servo Fr. Jos. Javersky (na chwałę Boga w Trójcy jedynego i chwałę obrońcy dobrej sławy i w nieszczęściach patrona jedynego, św. Jana Nepomucena, tę statuę sługa niegodny, Franciszek Józef Javersky, wystawił). W dużej niszy w górnej partii fasady, między marmurowymi kolumnami, miało zostać umieszczone ukrzyżowanie (stało się to dopiero po rozbudowie wież w poł. XIX w., do tego czasu nisza pozostawała pusta). Fasada kościoła pozostaje nieukończona, lecz jego wnętrze bogatymi malowidłami ozdobił ojciec Kuben, znany z malowideł w wielu śląskich budowlach kościelnych. W inskrypcji za chórem organowym, pomijając swe nazwisko, nadmienił jedynie: Picturam hujus templi ad majorem dei gratiam et sanctae crucis honorem finivit quaedam manus societatis Jesu 27. Nov. 1745 (malowidła tej świątyni, ku większej chwale Boga i Krzyża św., ręką towarzystwa jezusowego wykonano).

W centrum plafonu sklepienia, które dzięki odpowiedniemu (iluzjonistycznemu) przedstawieniu kolumn wydaje się wyższe, umieszczono boską glorię w otoczeniu wszystkich świętych, a w narożnikach cuda Krzyża we wszystkich czterech żywiołach. Nad ołtarzem głównym przedstawiono wywyższenie węża na pustyni przez Mojżesza. Koloryt tego malowidła ucierpiał jednak od wilgoci. Nad dziesięcioma bocznymi kaplicami kościoła znajduje się tyleż empor. Na ich sklepieniach przedstawiono historię Krzyża od momentu, gdy ten ukazał się w chmurach cesarzowi Konstantynowi jako znak zwycięstwa (in hoc signo vinces (pod tym znakiem zwyciężysz)), aż do powtórnego ustawienia go na górze Kalwarii przez cesarza Herakliusza. Bitwa cesarza Konstantyna z Maksencjuszem przy Milvus pons (moście Mulwijskim) to słabe naśladownictwo malowideł z rafaelowskiej sali Watykanu. W kaplicach, w formie medalionów przedstawiono czyny świętych, którym te są poświęcone. Znajdują się tam również olejne obrazy naturalnej wielkości, z wyobrażeniami członków zakonu, którzy zginęli śmiercią męczeńską, zaś na filarach – obrazy stacji drogi krzyżowej. W jednej z kaplic wisi madonna z dzieciątkiem – znakomity obraz na desce, pochodzący ze szkoły staroniemieckiej. Uduchowione spojrzenie madonny i żywy koloryt obrazu stanowią pewien kontrast w nieco osobliwym otoczeniu męczenników.

Lista superiorów, zmieniających się prawie co rok lub w równie krótkich odstępach czasu, obejmuje następujące nazwiska: Jerzy Klein – do r. 1686, Henryk Schmidt – do 1688, Samuel Heppel – do 1689, Bartłomiej Mayer – do 1690, Henryk Schmidt – po raz drugi, do 1694, Krzysztof Adolph – do 1695, Jan Lober – do 1696, Jan Graser – do 1697, Jan Eiter – do 1700, Franciszek Urban – do 1701, Franciszek Dorn – do 1702, Krzysztod Gebhard – do 1705, Herrmann Oppersdorf – do 1708, Franciszek Urban – po raz drugi, do 1710, Kacper Mayer – do 1711, Bernard Pannagl – do 1714, Norbert Langer – do 1716, Jan Neumann – do 1717, Jerzy Haupt – do 1725, Sebastian Dorant, który w r. 1727 zakupił rezydencję – do 1728, Jan Kunze – do 1729, Jan Muttersohn – do 1730, Józef Troilo – do 1733. Za Jana Schneidera – do 1736 i po raz drugi Sebastiana Doranta – do 1742, wzniesiono kościół. Wilhelm Czackert – do 1744, Karol Regent – do 1746, Andrzej Provin – do 1755, Franciszek Ochoßky – do 1760, Piotr Habendorf – do 1768, Franciszek Langhans – do 1772, Krzysztof Dittmann – do 1776.

3

Rycina 3

Gdy w r. 1773 (papież) Benedykt XIV, uginając się pod presją ducha czasów, w swej bulli „Dominus ac redemptor noster” (Nasz Pan i odkupiciel) zniósł na zawsze zakon, król Fryderyk II, czując się bardziej zobowiązany przyrzeczeniem pozostawienia Kościoła katolickiego w status quo niż papieską bullą, a także w uznaniu zasług zakonu na polu szkolnictwa, zakazał jej ogłoszenia na swoich ziemiach. Ponieważ jawny opór wobec papieskich rozporządzeń stałby w sprzeczności z zasadami zakonu, w r. 1776 król zezwolił jezuitom na zaprzestanie używania zakonnych imion i zrzucenie zakonnych szat. Odtąd zwali się księżmi Królewskiego Instytutu Szkolnego. Każdemu zakonnikowi król kazał wypłacić 50 talarów na zakup szat świeckich. Miejsce wcześniejszych superiorów zajęła specjalna komisja szkolna, zakonowi pozostawiono majątek, jednak oddając pod królewski zarząd, odprawianie mszy ograniczono do własnych (tj. jezuickich) kościołów.

Szkoła jezuicka w Brzegu zaprzestała swej działalności, a na miejscu pozostał jedynie superior kościoła z dwoma kaznodziejami. Ostatni superior – Krzysztof Dittmann, zachował stanowisko aż do swej śmierci w r. 1789. Jego następcą został Franciszek Zawadil (ale już nie jako superior). Na początku rządów Fryderyka Wilhelma II (9 października 1787 r.) zrzeszenia, łączące dotąd wspólnoty księży szkolnych, miały zostać rozwiązane, wspólne zakwaterowanie nauczycieli w jednym budynku – zniesione, nieużytkowane działki i zbędne budynki – sprzedane, zaś z pozyskanych środków miał zostać utworzony fundusz szkół katolickich, przy czym nadwyżkę w wysokości 15 tys. talarów rokrocznie przekazywano na rzecz ewangelickich uniwersytetów we Frankfurcie (nad Odrą) i w Halle. Tutejszy kościół jezuitów od r. 1800 był królewskim kościołem patronackim, a od 15 listopada tego roku znajdował się pod zarządem kuracji (tu jednostka kościelna mniejsza od parafii). Ostatni trzej eksjezuici opuścili Brzeg 10 lutego 1801 r., zaś 21 lutego biskup pomocniczy von Strachwitz ustanowił kościół św. Krzyża kościołem parafialnym. Budynki rezydencji wraz z ogrodem nabył kupiec bławatny Hoffmann za 2200 talarów. Kamienica położona koło kościoła powróciła przy tym pod jurysdykcję urzędu grodzkiego, a druga – jako dawny budynek mieszczański – pod jurysdykcję miasta (w ówczesnym Brzegu istniały 3 jednostki administracyjne: miasto, urząd grodzki, zarządzający dobrami grodzkimi (zamkowymi) i urząd kolegiacki, zarządzający dobrami dawnej kolegiaty św. Jadwigi), przy czym przywrócono prawo warzenia piwa. Pod arkadami w dziedzińcu rezydencji zachowało się malowidło z czasów jezuitów, niedawno odrestaurowane, a przedstawiające św. Ksawerego na wyspie Shangchuan Dao (u wybrzeży Chin), gdy umierając trzyma krzyż odkupiciela i oczekuje przybycia okrętu, który ma go zabrać do Chin, celu nowych misji.

Kościół jeszcze dziś (tj. w r. 1845) znajduje się w stanie, w jakim pozostawili go jezuici. Podczas wojen w r. 1741 i 1806/7 służył za magazyn. W r. 1835, z okazji jubileuszu stulecia wmurowania kamienia węgielnego, ówczesny proboszcz Czichy zamierzał ukończyć budowę wież. Odpowiedni projekt, znacznie jednak odbiegający od stylu kościołów jezuickich, opracował Schinkel (słynny niemiecki architekt Karol Fryderyk Schinkel). Mimo udzielonego już zezwolenia budowlanego gmina – jako że budowa pochłonęłaby cały majątek kościelny – nie zgodziła się na przyjęcie zobowiązania pokrycia w 2/3 kosztów odbudowy kościoła w przypadku pożaru. Z tego powodu zaniechano budowy, a w r. 1844 odnowiono jedynie sygnaturkę na dachu kościoła. Po ubezpieczeniu kościoła na kwotę 12 tys. talarów, przystąpiono do rozbudowy wież według projektu, który opracował tutejszy mistrz murarski Schifter.

Plac między kościołem i zamkiem był do r. 1741 odgrodzony murem jako (zamkowy) ogród przyjemności. Mur i ogród zostały wówczas (tj. podczas oblężenia w r. 1741) zrujnowane i odtąd plac ten zwany jest placem Parad lub Zamkowym. Odbywają się tam parady, pobór rekruta, ustawia się wagę na wełnę, odbywa targ zielny etc. W r. 1811 rozebrano remizę na sikawki (strażackie), znajdującą się przy kościele.

4

Rycina 4

Opis rycin:

1. Zamek i jego bezpośrednie otoczenie na planie miasta i twierdzy z poł. XVII w. Ze zbiorów Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Wrocławskiego.
2. Pierwotny, niezrealizowany projekt fasady głównej i wież kościoła św. Krzyża. Skan pochodzi z książki „Die Jesuiten in Brieg“ (Jezuici w Brzegu), Hermann Hoffmann, Brieg 1931.
3. Karol Fryderyk Schinkel – niezrealizowany projekt rozbudowy wież i fasady głównej kościoła św. Krzyża, widok z przodu. Ze zbiorów biblioteki cyfrowej „Stiftung Preussischer Kulturbesitz” (Fundacji Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego). Projekt przechowywany jest w Gabinecie Miedziorytów Państwowych Muzeów w Berlinie.
4. Ten sam projekt, widok z boku, przekrój hełmu wieży i dalsze szczegóły.

Dziedzic Pruski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.