Pocztówki odkurzone cz. 48

Napisy

Postkarte / karta pocztowa

Mühlinsel mit dem Botshaus des Rudervereins/ Kępa Młyńska i hangar na łodzie klubu wioślarskiego

U dołu widokówki znajduje się jeszcze jeden napis, niestety zasłonięty tekstem wiadomości i dlatego nieczytelny, można jedynie dostrzec słowo „Verlag”/ wydawnictwo.

Wiadomość

Abs. (Absender – nadawca) D. von Bredow, Brieg B. Breslau, Georgstr. 3/ ul. Jerzego 3
Fräulein Marie Lübeck / Panna Marie Lübeck
Braunschweig / Brunszwik
Frankfurter Strasse 75/ ul. Frankfurcka 75

Stemple pocztowe:

Brzeg, 14.7.03, 3 – 4 po południu
Brunszwik, 15.7.03, 10 – 11 przed południem

Brieg, den 14.7.03

Mein liebes Mariechen! Besten Dank für Deine liebe Karte. Ich bin wieder ganz gesund. Die 14 Tage, die ich auf der Reise gerade krank sein mußte, ärgern mich zu sehr. In Liegnitz habe ich direkt nichts genossen, nur im Bette lag ich die ganze Zeit und der Doktor quälte mich. Geht es Dir aber sehr gut, Mariechen, und weißt Du auch den Namen deines schönen Menschen, den niemand kennt? Ich verliebe mich auch oft, liebe aber immer unglücklich. Zum längeren Brief komme ich auch nicht, verzeihe, muß Mama viel helfen, auch den Garten zurecht machen und Handarbeiten für Geburtstage pflichtschuldigst und Hochzeitsgeschenke wieder machen. 14 Freundinnen sind verlobt, darunter meine beste Freundin in Görlitz. Einen Gruß Deine Dich liebende Dora (?).

Brzeg, dnia 14.7.03

Droga Maryjko! Bardzo dziękuję za Twoją miłą kartkę. Jestem znów całkiem zdrowa. Tych 14 dni, które akurat podczas podróży musiałam odchorować, bardzo mnie złoszczą. W Legnicy wcale się nie bawiłam, tylko leżałam cały czas w łóżku i męczył mnie doktor. A u Ciebie wszystko w najlepszym porządku, Maryjko, i znasz już imię twojego pięknego człowieka, którego nikt nie zna? Ja też się często zakochuję, ale zawsze nieszczęśliwie. Niestety nie mam też czasu na dłuższy list, wybacz, muszę dużo pomagać mamie, dbać o ogród i obowiązkowo zajmować się pracami ręcznymi na urodziny i prezenty ślubne. 14 przyjaciółek jest zaręczonych, w tym moja najlepsza przyjaciółka ze Zgorzelca. Pozdrowienia od Twojej kochającej Dory (?).

Próba interpretacji

Dzisiejsza widokówka została wysłana przez młodą, dorastającą dziewczynę do jednej ze swych licznych przyjaciółek i porusza sprawy dnia codziennego, a więc nieudaną, zakłóconą chorobą podróż oraz sprawy typowe dla dziewcząt generacji początku XX w. – prace domowe, a zwłaszcza zamążpójście, które dla bardzo wielu z nich było kluczowym wydarzeniem, które „ustawiało” je do końca życia w roli żony i matki.

Widokówka

Dzisiejsza widokówka została wysłana w 1903 r. i zalicza się do grupy wczesnych kart pocztowych. Karta pocztowa jako odrębny format do zapisywania krótkich wiadomości – tzw. karta korespondencyjna albo karta do korespondencji, początkowo bez żadnych ilustracji, pojawiła się jeszcze w latach 70. XIX w. Stosunkowo szybko na kartach zaczęły się pojawiać różne proste motywy graficzne i ilustracje, ale prawdziwy przełom nastąpił w połowie lat 90. XIX w. wraz z masowym zastosowaniem techniki litografii, światłodruku oraz odbitek żelatynowo-srebrowych.

Do 1905 r. do zapisywania wiadomości służył jedynie awers widokówek, podczas gdy na rewersie zapisywano nazwisko i adres odbiorcy i naklejano znaczki.  W 1905 r. rewers został podzielony na pół – lewa połowa przeznaczona była na wiadomość, a prawa na adres i znaczek.

Na dzisiejszej widokówce widzimy cypel Kępy Młyńskiej z hangarem na łodzie klubu wioślarskiego. Za hangarem widoczne są dalsze zabudowania Kępy, a przed nim, jak się zdaje, rozwieszone do suszenia sieci. Na lewo od hangaru w tle widoczne są tzw. Stare Koszary oraz nieco osobliwa drewniana konstrukcja, którą zajmiemy się za chwilę.

W dawnym Brzegu kwitło bogate życie kulturalne i sportowe. Wśród licznych klubów i stowarzyszeń znajdował się m.in. klub gimnastyczny, klub rowerowy, klub kajakowy i wspomniany klub wioślarski, który posiadał również sekcję młodzieżową.

Budynek na cyplu Kępy Młyńskiej służył klubowi nie tylko jako hangar na łodzie – tę funkcję pełniło przypuszczalnie tylko przyziemie. Możemy się o tym przekonać na podstawie innej widokówki – na dolnym zdjęciu widzimy pomieszczenie w rodzaju salonu czy pokoju towarzyskiego, które, sądząc po kształcie stropu, musiało się znajdować na piętrze. W głębi widoczny jest stół bilardowy, w rogu piec. Duży portret przedstawia najprawdopodobniej cesarza Wilhelma II, a popiersie Fryderyka Ludwika Jahna – pedagoga i ojca niemieckiego ruchu gimnastycznego.

Na innym zdjęciu, wykonanym – jak to wynika z opisu – przed hangarem w sierpniu 1906 r. widzimy członków brzeskiego klubu wioślarskiego z łodzią.

Na zakończenie zajmiemy się wspomnianą wyżej konstrukcją drewnianą i w tym celu sięgniemy po jeszcze jedną widokówkę, na której można ją zobaczyć z góry. Konstrukcja ta to kąpielisko rzeczne, umożliwiające bezpieczną kąpiel w Odrze.

Pierwsze takie kąpielisko powstało w Brzegu już w 1790 r. z inicjatywy wielce zasłużonego lekarza Ernsta Golllieba Glawniga. To pierwsze kąpielisko powstało między dwoma barkami rzecznymi zakotwiczonymi za tartakiem, który znajdował się w miejscu późniejszej elektrowni. Nauczyciel pływania Link szkolił tam rybaków i flisaków. Należy pamiętać, że w dawnych czasach umiejętność pływania była rzadka i wpadnięcie do głębokiej wody kończyło się często utonięciem. Jak można zobaczyć na fragmencie innej widokówki, kąpać można się było także poza kąpieliskiem.

W Brzegu znajdowało się jeszcze jedno takie kąpielisko – początkowo na wysokości Rataj. Po wzniesieniu kompleksu czerwonych koszar i budowie kanalizacji i oczyszczalni ścieków przeniesiono je w górę rzeki, w miejsce, gdzie kilka lat wcześniej ustawiono portal Bramy Odrzańskiej.

Wróćmy jednak na zakończenie do hangaru na łodzie! Budynek ten wciąż istnieje, niestety jako pustostan, podobnie jak większość zabudowań Kępy Młyńskiej. Szkoda.

Tłumaczenie i redakcja: Dziedzic Pruski

2 Comments:

  1. A skąd dwa ostatnie zdjęcia zrobiono?

    • Wszystko to widok na Kępę Młyńską, być może zrobione z wieży ciśnień z ul. Rybackiej. Chociaż właściwie trudno powiedzieć, bo przecież wtedy nie było dornów 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.